W świecie zdominowanym elektroniką i informatyką muzyka należy do twórczości chyba najczęściej rozpowszechnianej. Swoje powodzenie zawdzięcza jednak nie temu, że najlepiej się w tym świecie adaptuje, ale głównie dlatego, że ludzkość straciła dla niej głowę i to już dość dawno temu. Muzyka potrafi zapełnić nam pustkę, zastąpić innego człowieka, poprawić humor, zachęcić do działania i zakupów. Towarzyszy nam w domu, pracy, podczas podróży, zabawy, miłości, przy świętach, weselach, ale i pogrzebach. Ten z producentów urządzeń elektronicznych, który zapomniałby o roli muzyki w życiu człowieka, może spokojnie zwijać interes. Muzyka naturalnie więc opanowała telefony.
W „epoce przedkomórkowej” muzykę można było usłyszeć w chwilach oczekiwania na połączenie przez centralę telefoniczną. W charakterze przerywnika Mozart, Bach, Beatlesi, Czerwone Gitary w wersjach instrumentalnych, przerobionych elektronicznie, ale i w oryginale, utrzymywali nas przy połączeniu nawet kilka minut, zanim słuchawkę podjął nasz rozmówca. W telefonii komórkowej możliwości korzystania z muzyki rozszerzyły się do nieoczekiwanych rozmiarów. Najpierw mogliśmy wybrać w naszym telefonie, z kilkunastu lub kilkudziesięciu, sygnał dźwiękowy, najczęściej fragment jakiejś melodyjki, zmienić go na inny, jeśli nam się znudził, ściągnąć nowy. Przeważnie płacąc za to ściągnięcie. Potem doszła możliwość słuchania przez komórkę radia i stąd był już tylko krok do ściągania muzyki w pełnej wersji, w takich samych nagraniach jak płytowe. Obecnie producenci telefonów dają już szansę obejrzenia w komórce filmu fabularnego i całego programu telewizyjnego.
W tej rubryce naturalnym będzie pytanie, czy producenci telefonów, operatorzy sieci muszą mieć na takie korzystanie z muzyki zezwolenia twórców, artystów wykonawców i producentów oraz czy wszyscy oni coś z tego mają. A może prawo zezwala na takie korzystanie. Na wstępie wypada przypomnieć, że prawo autorskie chroni rozpowszechnianie utworów, a nie tylko zarabianie na nich. Wymaga więc, na fakt ich publicznego udostępnienia uzyskania zezwolenia twórców, a w wielu przypadkach artystów wykonawców i producentów. Zgodnie z ustawą o prawie autorskim i prawach pokrewnych twórcom przysługują wyłączne autorskie prawa majątkowe na wszystkich polach eksploatacji oraz prawo do wynagrodzenia za korzystanie z utworu (art.17). Na wszystkich, to znaczy na każdym możliwym dającym dostęp publiczności. Produkcja telefonów komórkowych, które mają wgrane chronione utwory, jest więc jednocześnie powieleniem tych utworów (w oryginale lub opracowaniu) i dalej wprowadzeniem ich do obrotu wraz z telefonem. Na takie korzystanie z utworów producent telefonów musi mieć zezwolenie twórców, a także wykonawców i producentów fonogramów. Możliwość ściągnięcia przez właściciela komórki udostępnianych przez operatora sieci nagrań muzycznych zobowiązuje operatora do uzyskania stosownych zezwoleń na „publiczne udostępnienie utworu w taki sposób, aby każdy mógł mieć do niego dostęp w miejscu i w czasie przez siebie wybranym” (art.50 pkt. 3) ustawy).
Podobnie w stosunku do artystycznych wykonań (art.86 ust.2 pkt. 2) c) ustawy) oraz fonogramów (art.94 ust.4 pkt.4) ustawy). Nie ma wątpliwości, że możliwość pobrania i słuchania przez wiele osób, choć nie w tym samym miejscu i niekoniecznie w tym samym czasie, tego samego utworu, spełnia przesłankę „publiczności” wymaganą przez ustawę, o czym dobitnie świadczą zapisy ww. artykułów ustawy. Także muzyka w centralce telefonicznej objęta jest prawami twórców. Powyższe zezwolenia producenci komórek i operatorzy uzyskiwać będą za pośrednictwem organizacji zbiorowego zarządzania prawami autorskimi (ZAiKS) i pokrewnymi i za ich pośrednictwem płacić wynagrodzenia.
Stworzenie właścicielowi komórki możliwości ściągnięcia i obejrzenia filmu będzie wymagało od operatora uzyskania bezpośredniej zgody producenta filmu a dodatkowo, zgodnie z art.70 ust.2 pkt.3) ustawy, zapłaty tantiem autorskich na rzecz głównych współtwórców filmu za pośrednictwem organizacji zbiorowego zarządzania (ZAiKS, ZASP, SFP).
Telefon komórkowy wyposażony w funkcję odbioru programu radiowego lub TV rozpowszechnianego w sposób bezprzewodowy w systemie powszechnego odbioru jest niczym innym, jak tylko odbiornikiem. Producent takiego telefonu ani operator sieci, nie są więc, ani nadawcami, ani remitentami i ich nie obciążają żadne obowiązki wobec twórców, artystów wykonawców, producentów i nadawców. Wydaje się jednak, że mogłaby obejmować ich opłata z art.20 ustawy, obciążająca producentów i importerów urządzeń odtwarzających 3% uzyskiwanej przez nich ceny sprzedaży tych urządzeń, która przypadnie do podziału między autorów, artystów wykonawców i producentów fonogramów.
Okazuje się, że sama technika poszerza pola eksploatacji twórczości, ale jednocześnie sama dzięki nowym funkcjom związanym z jej odbiorem, odtwarzaniem, poszerza krąg odbiorców urządzeń elektronicznych i podwyższa cenę urządzenia. Czym byłoby jednak samo urządzenie, gdyby twórcy nie wypełnili go swoimi utworami i wykonawstwem.
Krzysztof Lewandowski