Barbara Rybałtowska-Szelichowska

18.02.2025
.
.

Pisarka, tłumaczka, autorka tekstów piosenek. Od 1966 roku członkini sekcji D i F naszego stowarzyszenia, członkini Komisji Rewizyjnej (1991-1993), jej wiceprzewodnicząca (1993-1995).

Urodzona 9 października 1936 roku. Po wkroczeniu Rosjan do Polski wywieziona z rodziną na Syberię, z której przez Ugandę wróciła do kraju, gdzie skończyła szkołę podstawową. Przeżycia te stały się kanwą sagi, którą zaczęła pisać już w latach 60., zachęcona przez samego Jana Brzechwę. Historia bohaterek sagi ściśle splata się z doświadczeniami autorki, choć – jak podkreślała – nie jest to jej biografia, lecz opowieść literacka, bazująca również na losach innych Polaków.

W 1957 roku otrzymała dyplom magistra filologii rosyjskiej Uniwersytetu Warszawskiego i rozpoczęła współpracę z czasopismem „Kraj Rad”, zamieszczając w nim przekłady artykułów i opowiadań autorów rosyjskich. Dwa lata później została przyjęta do Zespołu Pieśni i Tańca „Mazowsze”, skąd w 1964 przeszła do Zespołu Estra-dowego Wojsk Lotniczych jako etatowa piosenkarka.

Prowadziła własny kabaret Pod gwiazdami, występowała za granicą (we Francji i Skandynawii), w Polskim Radiu prowadziła autorski program „Mikrofon i pióro”.

Pozostawiła w dorobku jedenaście powieści, cztery biografie ludzi sceny (Barbary Brylskiej, Ireny Jarockiej, Barbary Wrzesińskiej oraz Igi Cembrzyńskiej i Andrzeja Kondratiuka), a także dwie sztuki teatralne. Z kilkunastu napisanych przez nią piosenek największą popularność zdobył tekst Nie warto było, wykonywany przez Reginę Pisarek.

W ostatnim wywiadzie, którego Barbara Rybałtowska udzieliła Małgorzacie J. Berwid, mówiła: „Starzenie się jest śmieszne, bardzo. Mimo że potrzebujemy coraz więcej uwagi, jakichś koniecznych czynności... Tak, dziecinniejemy, a jednocześnie jesteśmy, to, co mnie zadziwia, dojrzali i refleksyjni, ale też w środku młodzi. Ja się czuję młoda, czasami nieodpowiedzialnie, gdzieś tam siedzi jeszcze taka młoda pełna temperamentu dziewczyna. Miałam w życiu wiele zainteresowań i to nie minęło…”.

#pożegnania