Pesymista wrażliwy na piękno
W tym roku mija 40 lat od oficjalnego debiutu literackiego Eustachego Rylskiego – prozaika, dramaturga i scenarzysty, który z jednej strony celebruje piękno otaczającego świata, z drugiej – nie ufa ludziom szczęśliwym, a życie uważa za pozbawioną sensu ponurą komedię.
Eustachy Rylski przyszedł na świat 18 listopada 1944 roku w Nawojowej nieopodal Nowego Sącza. Wychował się w rodzinie ziemiańskiej, której korzenie sięgają Kresów, dokładnie Wołynia. I tak jak Wołyń doświadczył tysiące polskich rodzin, tak losy wojennej pożogi nie oszczędziły Rylskich – ojciec pisarza, żołnierz Armii Krajowej, został rozstrzelany przez Niemców kilka tygodni przed narodzinami syna, matka była więziona za działalność podziemną, stryj zmarł na zesłaniu w Komi, sowiecki łagier przeżyła stryjenka pisarza.
Dorastał na Ziemiach Odzyskanych – w Sobieszowie pod Jelenią Górą, wychowywany przez rodzinę ze strony ojca: ciotkę, babcię i dziadka. Do ogólniaka poszedł w Karpaczu, ale w wyniku konfliktu z dyrektorką placówki, znajomą Władysława Gomułki, został wydalony ze szkoły i maturę musiał pisać w liceum dla pracujących w Wałbrzychu. Sytuacja materialna zmusiła go do podjęcia pracy – zatrudnił się jako referent techniczny w lokalnej bazie transportu leśnego. Naukę kontynuował w studium hotelarskim w Jeleniej Górze, później imał się skrajnie różnych zajęć – pracował jako budowlaniec we Wrocławiu, ale też jako tzw. kaowiec w ośrodku kulturalno-sportowo-rekreacyjnym w Brzegu Dolnym.
Czy okres dorastania w rodzinie ziemiańskiej miał jakiś wpływ na jego twórczość? „Żaden. Chyba że uznamy, że otrzymałem od rodziców geny, które mnie uwarunkowały... Ale one nie mają związku z pochodzeniem, ze sferami. Natomiast to, co mnie ukształtowało w młodości i towarzyszy mi do dziś, to połączenie głębokiego pesymizmu i niewiary w sens istnienia z umiejętnością dostrzegania piękna otaczającego nas świata. Uważałem i uważam nadal, że świat, przy całej swej nikczemności, jest niebywale piękny. Dobrze, że mamy to piękno dookoła, nawet jeśli jest bezużyteczne” – mówił w rozmowie opublikowanej na łamach serwisu Onet Kultura.
„Szczęścia nie ma. Jak słyszę, że ktoś mówi, że jest bardzo szczęśliwy, to odnoszę wrażenie, że mam do czynienia z idiotą. W Afryce codziennie umiera z głodu kilkaset dzieci, w rzeźniach robi się potworne rzeczy ze zwierzętami, tnie się lasy. Wokół jest tyle cierpienia, nie udawajmy, że nic o tym nie wiemy. W związku z tym bycie szczęśliwym jest nieprzyzwoitością i ciężkim grzechem” – przekonywał z kolei w audycji „Myśliwiecka 3/5/7” na antenie radiowej Trójki.
Eustachy Rylski debiutował stosunkowo późno, bo jako 40-latek. Wówczas mieszkał już w Warszawie, współprowadził firmę remontowo-budowlaną i „po godzinach” pisał. Fragmenty debiutanckiej powieści najpierw ukazały się na łamach miesięcznika „Literatura”, niedługo później dyptyk Stankiewicz. Powrót opublikował Państwowy Instytut Wydawniczy (1984).
Choć osadzona w realiach przełomu XIX i XX wieku powieść, splatająca wątki dotyczące rodziny, patriotyzmu, honoru czy odwagi, spotkała się z bardzo dobrym przyjęciem (łącznie z zakupem praw do filmowej adaptacji), Eustachy Rylski… na dwie dekady porzucił pisanie powieści. „Ta przerwa była podyktowana między innymi moim lenistwem. Pisanie scenariuszy filmowych czy dla Teatru Telewizji, sztuk dramatycznych to zajęcia efektowne. A pisanie prozy artystycznej jest męczące i przez to nudne. Albo nudne i przez to męczące” – oceniał w programie „Rozmowy istotne” w TVP Kultura. „Zdaję sobie sprawę, że w mojej literaturze nie ma żadnych znamion wielkości. Uważam, że jestem – może to zabrzmi megalomańsko – dobrym, a nawet bardzo dobrym pisarzem, że piszę dobre książki. Ale one nie są wielkie, dlatego nigdy nie będę wielkim pisarzem” – dodawał twórca, który wśród swoich literackich mistrzów wymienia Ernesta Hemingwaya i Jarosława Iwaszkiewicza.
Wydany po wspomnianej przerwie Człowiek w cieniu (2004) zaowocował Nagrodą Literacką im. Józefa Mackiewicza, a opublikowany po nim Warunek (2005) nominacjami do Nagrody Literackiej Nike, Śląskiego Wawrzynu Literackiego oraz Literackiej Nagrody Europy Środkowej Angelus. Ponowną nominację do Nike przyniosła pozycja zatytułowana Na grobli (2010), po której napisał na poły autobiograficzną książkę Obok Julii (2013), a jego powieściowy dorobek – który uzupełniają m.in. opowiadania i eseje – zamyka Blask (2019).
Eustachy Rylski, odznaczony Złotym Medalem „Zasłużony Kulturze Gloria Artis”, fascynuje się przeszłością, chociaż jego powieści nie są klasycznie historyczne. Konfrontuje swoich bohaterów z trudnymi wyborami moralnymi, dramatami osobistymi, z pytaniami o to, kim są i co jest dla nich naprawdę ważne. I to ponadczasowe podejście stawia go w gronie najbardziej intrygujących współczesnych autorów polskiej literatury.