Włodzimierz Korcz, 80. urodziny

Jarosław Wasik
19.12.2023
fot. Andrzej Świetlik
fot. Andrzej Świetlik

Och życie, kocham cię nad życie, że dajesz mi takie szanse! Chyba wiesz, że polska piosenka to Moja miłość największa, a przecież nie byłoby jej, gdyby nie twórcy wybitni.

W absolutnej czołówce jest on – pianista, aranżer i dyrygent, ale przede wszystkim kompozytor – Włodzimierz Korcz. Na pianinie zaczął grać już w wieku sześciu lat i chociaż rodzice widzieli w nim przyszłego wirtuoza i kompozytora muzyki klasycznej, Coś się odmieniło i w trakcie studiów zorientował się, że zawodowo zwiąże się z muzyką rozrywkową. Dobrze pamiętam – jako kompozytor zadebiutował, pisząc muzykę do tekstów Romana Gorzelskiego, które wykonywała m.in. Zofia Kamińska, choćby Będę za tobą szła. W 1973 przeniósł się z Łodzi do Warszawy i choć Piłem w Spale, spałem w Pile, to pamiętam, że przez cztery lata był k ierownikiem muzycznym Teatru na Targówku. Sam Włodzimierz Korcz wspominał, że piosenką, która wprowadziła go na rynek, była Kasieńka, czyli Dopóki wam jeszcze Kasieńka się śni do słów Agnieszki Osieckiej, zaśpiewana przez Halinę Kunicką. I zaczęła się dobra passa, spod palców i pióra wychodziły Piosenki, z których się żyje, na dodatek słucha się świetnie tych piosenek i Bosko jest

Nie wiem, naprawdę nie wiem, jak nie pominąć żadnego z tych pięknie skomponowanych utworów. Zacznijmy od elementarza: nasz jubilat komponował dla Michała Bajora (Nie chcę więcej), Danuty Błażejczyk (Taki cud i miód), Danuty Rinn (Dodatek za wysługę lat), Ireny Santor (Idzie miłość), Doroty Osińskiej (Ktoś do kochania), Edyty Geppert (Jaka róża, taki cierń) i Zamiast wymieniać dalej, najwyższy czas dodać – Alicji Majewskiej (Jeszcze się tam żagiel bieli, Marsz samotnych kobiet, To nie sztuka wybudować nowy dom…). I nawet Moja miłość największa miała do niej trafić, ale artystka, mając znakomite przeczucie, zaproponowała, by utwór zinterpretował Michał Bajor. I był to strzał w dziesiątkę, podobnie, jak gdy zaśpiewał Popołudnie czy Ogrzej mnie, mój świecie

Wielu z nas pamięta sukcesy zespołu Gawęda? Zatem nikt nie może się dziwić, że Kochajcie czarownice, A ja mam psa i Gramy w kolory, czyli piosenki naszego (na pewno mojego) dzieciństwa także skomponował Włodzimierz Korcz. A później, gdy dorastamy i Gdy przychodzi pora na miłość to znaczy Idzie miłość, bo Podróżą każda miłość jest, musimy jasno zadeklarować: czy Miłość jest jak cień człowieka czy Zdrada się wkrada

Niejedna Polska baba zastanawiała się jak Być kobietą, a w jej głowie kołatały myśli: Gdzie ci mężczyźni? Hmm, Czy to wszystko ma sens

Włodzimierz Korcz współpracował z najwspanialszymi autorami. Panie Wasowski, Panie Przybora, mam rację? Poetkę z Saskiej Kępy już wspomniałem, czas na inne twórczynie – Magdę Czapińską i Wandę Chotomską. Najprawdopodobniej najwięcej piosenek Szanowny Jubilat napisał wspólnie z Wojciechem Młynarskim, ale przecież duety tworzyli z nim także Ernest Bryll, Jonasz Kofta, Jacek Cygan, Andrzej Kudelski, Dariusz Rogalski, Artur Andrus, Tomasz Misiak, Andrzej Zaorski, Zbigniew Stawecki i Pod Egidą Jan Pietrzak. 

Czas na Daty polskie: w Opolu pierwszy raz pojawił się jako akompaniator kabaretonu podczas V KFPP, a potem systematycznie otrzymywał tam nagrody: Towarzystwa Przyjaciół Opola (1974), w Premierach (1980, 1986, 1987), Nagrodę Publiczności (1981), a także Kryształowy Kamerton za całokształt działalności artystycznej (1988). 

Włodzimierz Korcz jest także kompozytorem musicali (m.in. Dyzma z 2002, Teatr Rozrywki w Chorzowie), oratoriów (m.in. A kto się odda w radość, 2002), pieśni (m.in. do słów Karola Wojtyły), muzyki do fi lmów fabularnych (np. Nocleg z 1973, reż. Feliks Falk, Lata dwudzieste, lata trzydzieste z 1983, reż. Janusz Rzeszewski) czy serialu TV 07 zgłoś się (1976-1989, reż. Krzysztof Szmagier), z którego pochodzi piosenka Przed nocą i mgłą oraz wspaniały motyw wokalny zaśpiewany przez Grzegorza Markowskiego. 

Kompozytor współpracował z wieloma kabaretami, m.in. z Kabaretem pod Egidą, radiowym „Ilustrowanym Tygodnikiem Rozrywkowym” oraz telewizyjnymi produkcjami: „Kabaretem Olgi Lipińskiej” i „Polskim Zoo”. Był szefem muzycznym cyklicznych widowisk telewizyjnych, w tym „Mazurskich Biesiad Kabaretowych” czy „Lidzbarskich Wieczorów Humoru i Satyry”. 

Gdy zapytałem kiedyś pana Włodzimierza, jak to jest, że stare piosenki miały dobre melodie, a współczesne utwory trudno jest nawet zanucić, odpowiedział: „Proszę pana, myśmy piosenki komponowali, teraz się je produkuje”. Kiedyś… Ech, byli fachowcy! 

Panie Włodzimierzu, Szanowny Jubilacie! Gratulujemy dotychczasowej twórczości, prosimy o więcej i życzymy zdrowia. I Żeby Polska była Polską

Przeczytaj więcej

Nie ma więcej tekstów na ten temat

Nie ma więcej tekstów na ten temat
#Artykuł z kwartalnika
#jubileusze
#kwartalnik nr 40