Ryszard Sygitowicz, 70. urodziny

Leszek Gnoiński
19.12.2023
fot. Szklana Stopa Studio
fot. Szklana Stopa Studio

„Rock zawsze będzie kojarzył mi się z buntem i wydaje mi się, że w czasach kiedy zaczynaliśmy, byliśmy najbardziej buntowniczą kapelą w kraju”*, mówił o Perfekcie Ryszard Sygitowicz, długoletni gitarzysta zespołu. 

Urodził się 27 listopada 1953 roku w Warszawie. Naukę zaczął od gry na skrzypcach w muzycznej szkole podstawowej. Wtedy też zakochał się w piosenkach Beatlesów. Gitarą interesował się niemal od początku edukacji. „Przestrajałem sobie skrzypce na swój sposób i na podwórku grałem na nich jak na gitarze. Wymyśliłem swoje prywatne chwyty, śpiewałem She Loves You i grałem swoje funty, które zgadzały się z tym, co płynęło z głośników”. 

W szkole średniej razem z Piotrem Szkudelskim założyli zespół, ale profesjonalną karierę rozpoczął dopiero w połowie lat 70. ubiegłego wieku, w grupie Dzikie Dziecko Zbigniewa Hołdysa. Szybko stał się wziętym muzykiem sesyjnym – nagrywał między innymi z Haliną Frąckowiak, Dwa Plus Jeden czy grupą Andrzej i Eliza, założył także zespół Bumerang, którego menedżerem został Franciszek Walicki. Był również członkiem jazzowej formacji George Lange Set, z którą koncertował w Norwegii, Finlandii i Francji. 

W 1980 roku Sygitowicz trafił do zespołu Perfect założonego przez Hołdysa. Grupa była jedną z największych gwiazd polskiego rocka i przez kolejne miesiące zjeździła Polskę wzdłuż i wszerz, występując dla setek tysięcy ludzi. Miał duży wkład w powstanie, zaaranżowanie i nagranie pierwszych piosenek zespołu, takich jak Nie płacz Ewka (zagrał na gitarze techniką slide, używając do tego… plastikowej zapalniczki) czy Nie mogę ci wiele dać (zagrał partie na fortepianie). Piosenki trafiły na „Perfect” – pierwszą płytę zespołu, która sprzedała się w niemal milionowym nakładzie. Sygitowicz okazał się też świetnym kompozytorem, choćby w utworze Coś się dzieje w mej biednej głowie, który ukazał się pod koniec 1981 roku. Niestety, jego przygoda z zespołem nie trwała długo. W stanie wojennym wyjechał na zagraniczny kontrakt. Wrócił do reaktywowanego Perfectu w latach 90. – uczestniczył w nagraniach płyt „Jestem” i „Geny”, będąc ich współkompozytorem. 

Rozpoczął również solową karierę – utwór Cavalcado stał się ogólnopolskim przebojem i wizytówką gitarzysty. „Bez grawitacji” – debiutancka płyta w ydana w 1985 roku sprzedała się w nakładzie około 100 000 egzemplarzy i doczekała się świetnych recenzji, również w Europie Zachodniej (m.in. w piśmie „Guitar Player”). Cztery lata później ukazał się drugi solowy album – „Nikt nie woła”. Obie pozycje ukazały niezwykłą wyobraźnię muzyka jako twórcy i aranżera. Sygitowicz był również autorem płyty „Witajcie w USA”, na której zagrała i zaśpiewała plejada polskich gwiazd (m.in. Włodzimierz Wander, Krzysztof Krawczyk, Majka Jeżowska). W latach 80. z Krzysztofem Ścierańskim stworzyli duet Krzysiek i Rysiek. Współpraca zaowocowała piosenkami Pro Test Song i Czarno widzę. 

Kolejna płyta ukazała się dopiero w 2010 roku – był to album duetu Markowski/Sygitowicz, na którym znalazło się kilkanaście piosenek napisanych głównie przez Sygitowicza. 

Od początku kariery był rozchwytywanym sidemanem. Jego umiejętności można było podziwiać zarówno na płytach Maryli Rodowicz (to jego solo słychać w słynnym utworze Niech żyje bal), Magdy Umer, Stanisława Wenglorza, Haliny Frąckowiak, Zdzisławy Sośnickiej, Majki Jeżowskiej, Natalii Kukulskiej, Roberta Gawlińskiego, Kasi Kowalskiej, Grażyny Łobaszewskiej, Stana Borysa, Patrycji Markowskiej czy Lonstara, jak i na koncertach u boku Maryli Rodowicz, Magdy Umer, Felicjana Andrzejczaka czy Kasi Kowalskiej. Z Jackiem Królikiem stworzył zespół Giganci Gitary. 

Uczestniczył też w nagraniu płyt „Hey Jimi – Polskie gitary grają Hendrixa”, „Tu jest mój dom” Kuby Płucisza i Gości czy w soundtracku filmu Ekstradycja 2. 

Kiedyś na pytanie o swoją grę odpowiedział: „Staję się stylistycznie sobą samym”. I tak właśnie jest, bo wciąż Sygitowicz jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych instrumentalistów na polskiej scenie rockowej. 

Przeczytaj więcej

Nie ma więcej tekstów na ten temat

Nie ma więcej tekstów na ten temat
#Artykuł z kwartalnika
#jubileusze
#kwartalnik nr 40