Andrzej Mogielnicki, 75. urodziny

Michał Karpa
19.12.2023
fot. Wojciech Druszcz
fot. Wojciech Druszcz

„Bo do tanga trzeba dwojga”, „mniej niż zero”, „strach się bać” – słowa z piosenek z tekstami Andrzeja Mogielnickiego weszły do języka powszechnego. Ich autor, współzałożyciel Lady Pank, jeden z najbardziej pracowitych tekściarzy w polskim przemyśle muzycznym, ma na swoim koncie również powieści. 

„Trudno opisać, dlaczego akurat to, a nie inne słowo wpadło mi do głowy. Zwykle jest sto koncepcji, ale potem muszę wybrać taką, która najbardziej pasuje do całości. Często, gdy już mam część tekstu, zastanawiam się, o czym on właściwie jest” – śmiał się w rozmowie z Romanem Rogowieckim w programie „Gra Warszawa” w TVP3. „Muzyka wszystko wiąże. Można napisać straszną bzdurę albo zdanie niegramatyczne, ale z muzyką to idzie” – dodawał. 

Dziś jego teksty śpiewa kolejne pokolenie fanów polskiej piosenki. Bo wiele z tych utworów to hity, które okupowały czołówki list przebojów. Wymieniać można bez końca, bo Andrzej Mogielnicki napisał kilkaset utworów. Do tych najbardziej popularnych należą piosenki z repertuaru Lady Pank (m.in. Fabryka małp, Kryzysowa narzeczona, Mniej niż zero, Tańcz, głupia, tańcz, Zamki na piasku) czy Budki Suf lera (m.in. Bal wszystkich świętych, Cisza jak ta, Nie wierz nigdy kobiecie, Takie tango, Twoje radio). A przecież pisał także dla grupy Dwa Plus Jeden (Iść w stronę słońca, Wielki mały człowiek), Izabeli Trojanowskiej (Wszystko czego dziś chcę, Tyle samo prawd ile kłamstw), Anny Jantar (Nic nie może wiecznie trwać), Krystyny Prońko (Małe tęsknoty) czy Kapitana Nemo (Twoja Lorelei). 

W wywiadzie dla „Gazety Wyborczej” opowiadał o bardzo różnych sytuacjach i miejscach, w jakich przyszło mu tworzyć teksty wspomnianych hitów. „Na serwetce, w knajpie w hotelu Cracovia (Tańcz, głupia, tańcz), w studiu, na pięć minut przed nagraniem (Mniej niż zero), nocą, wracając z dziewczyną do domu po balandze bez forsy na taksówkę (Kryzysowa narzeczona), przy biurku przez parę dni (Małe tęsknoty)” – wspominał. 

Andrzej Mogielnicki muzyką i literaturą interesuje się od lat młodzieńczych. Urodził się 15 grudnia 1948 roku w Warszawie, wychował na powojennych gruzach Muranowa, nieopodal mieszkali Bogdan Olewicz i Zbigniew Hołdys. To właśnie o nich jest tekst „Było nas trzech, w każdym z nas inna krew” z legendarnej Autobiografii grupy Perfect. 

Po szkole średniej Mogił, jak nazywają go przyjaciele, został studentem prawa na Uniwersytecie Warszawskim, ponieważ ten kierunek… wybrała jego ówczesna dziewczyna. Następnie trafił do pracy w stołecznym ratuszu. Wówczas teksty pisał „po godzinach” (choć czasami też i „w godzinach”). Po kilku latach postanowił poszukać szczęścia i zarobku na emigracji, ostatecznie jednak wrócił do kraju i poświęcił się pisaniu. Nie tylko piosenek – były też opowiadania i formy satyryczne, publikowane m.in. na łamach „Szpilek”. 

Pierwszy tekst napisał dla grupy System z wokalistą Romualdem Czystawem, z którym później współpracował w Budce Suflera. „Miałem różne przejścia z cenzorami, ale muszę przyznać, że największe kłopoty w życiu sprawił mi tekst piosenki Nie wierz nigdy kobiecie. Trafiłem na najgorszą cenzurę – cenzurę kobiet. Miałem jakieś 30 lat, kobiety mówiły mi piękne słowa, ale nie zapominały, że to właśnie ja napisałem tę piosenkę” – wspominał z uśmiechem w rozmowie z Grzegorzem Miecugowem w programie „Inny punkt widzenia” w TVN24. 

Współpraca z Budką Suflera była jednym z kluczowych etapów w jego karierze. To w tym zespole poznał Jana Borysewicza, którego namówił do odejścia z lubelskiej grupy i założenia własnej – Lady Pank. Na sukces spółki Mogielnicki & Borysewicz nie trzeba było długo czekać – już debiutancki album, wydany w 1983 roku longplay „Lady Pank”, sprzedał się w nakładzie… miliona egzemplarzy! 

Od kilkunastu lat Mogielnicki żyje na Dominikanie, spędzając tam przede wszystkim czas jesiennej słoty i zimowych mrozów. Dlaczego wybrał to miejsce? „Tam toczy się prawdziwe życie. Ciągle odkrywasz coś nowego. W rejonie, w którym mieszkam, czyli na północy wyspy, właściwie nie ma turystów. Są tubylcy i ekspaci, tacy jak ja. Bardzo radosne multikulti. Jestem na Dominikanie uchodźcą klimatycznym i czuję się z tym fantastycznie” – mówił w rozmowie z Arkadiuszem Bartosiakiem i Łukaszem Klinke, opublikowanej na łamach magazynu „Playboy”. 

Tam też oddaje się codziennej błogiej rutynie, której stałymi elementami są m.in. spacery plażą z psami i – rzecz jasna – pisanie. W dużej mierze większych form, bo to właśnie na Dominikanie powstały dwie jego powieści – Kryzysowa narzeczona, będąca literackim rozwinięciem legendarnego utworu, oraz polityczno-miłosne political fiction zatytułowane Regnum. To jednak nie oznacza, że z piosenkami rozstał się na dobre. W ubiegłym roku premierę miał utwór Lady Pank zatytułowany Krokodyle tańczą, do którego napisał tekst.

Przeczytaj więcej

Nie ma więcej tekstów na ten temat

Nie ma więcej tekstów na ten temat
#Artykuł z kwartalnika
#jubileusze
#kwartalnik nr 40