Co słychać w Europie

Anna Misiewicz
14.06.2023

Wiosną tego roku po długiej pandemicznej przerwie twórcy i przedstawiciele ozz mogli się w końcu spotkać fizycznie, żeby przedyskutować najistotniejsze problemy i wyzwania stojące przed europejską branżą kreatywną.

W Brukseli odbył się kongres ECSA – Europejskiego Związku Kompozytorów i Autorów Piosenek, któremu towarzyszyła konferencja poświęcona między innymi rynkowi muzyki strumieniowej, sztucznej inteligencji i problemom z umowami wykupu w sektorze audiowizualnym.  O problemach, jakie generują muzyczne serwisy streamingowe dla autorów i artystów wykonawców mówi się od lat. W 33. numerze „Wiadomości” ZAiKS-u opisywaliśmy szerzej przygotowane przez różne instytucje raporty na ten temat. We wrześniu ubiegłego roku swój bardzo interesujący raport o muzycznych serwisach strumieniowych z punktu widzenia autorów, kompozytorów i reprezentujących ich ozz, przygotowany przez dziennikarza i konsultanta Emmanuela Legranda, opublikował GESAC. Szerokim echem odbiło się również badanie lokalnego rynku streamingowego zlecone przez niemiecki ozz GEMA. Niestety, jak można było wywnioskować z dyskusji na konferencji ECSA, moderowanej przez prezeskę tej organizacji Helienne Lindvall, mimo że wszystkie dowody na wypaczenia tego rynku są na stole, nie widać konkretnych działań mających im przeciwdziałać ani ze strony legislatorów, ani samego rynku. Stowarzyszenie Niezależnych Wydawców Muzycznych IMPALA, którego przedstawicielka brała udział w dyskusji, opracowało już w 2021 r. 10-punktowy plan uzdrowienia streamingu, sami jednak przyznają, że dwa lata później wszystkie te postulaty są aktualne. Wartość rynku muzyki strumieniowej, pomimo olbrzymiej popularności serwisów, systematycznie maleje, czego główną przyczyną są niezmieniane od ponad dekady ceny abonamentów, darmowe plany promocyjne, współdzielenie kont. To zastrzeżenie co do niezdolności rynku streamingowego do generowania wystarczających przychodów jest wspólne dla wszystkich uprawnionych. Jednak równie ważnym problemem, w którym interesy podmiotów zrzeszonych w IMPALI i wielkich wytwórni muzycznych są nie pogodzenia z interesami twórców i artystów wykonawców, jest szokująco nierówny podział przychodów ze streamingu, w ramach którego wytwórnie zatrzymują 55% przychodów uzyskiwanych przez serwisy, którymi według własnych zasad dzielą się z wykonawcami, podczas gdy autorzy, kompozytorzy i wydawcy muzyczni muszą się podzielić jedynie 15% przychodów, które pozostają po potrąceniu kosztów przez serwisy. Trudno spodziewać się od wytwórni, że dobrowolnie zrezygnują ze swojej przewagi finansowej nad udziałami autorskimi, w tym zakresie niezbędne wydaje się uregulowanie podziału za pomocą narzędzi legislacyjnych. Zanim to jednak nastąpi, wytwórnie, które obok pośredników cyfrowych są odpowiedzialne za zamieszczanie nagrań w serwisach, mogłyby się przyczynić do lepszej identyfikacji części autorskich poprzez powiązanie przekazywanych przez nich numerów identyfikacyjnych fonogramów – ISRC z numerami identyfikującymi utwory – ISWC. Lepsza identyfikacja utworów mogłaby realnie wpłynąć na ich wartość w streamingu. Na razie jednak nie widać woli takiej współpracy po stronie wytwórni. Kolejne nierozwiązane problemy związane z konsumpcją muzyki w serwisach streamingowych to brak odzwierciedlenia rzeczywistych preferencji słuchaczy w wypłatach dla twórców i artystów wykonawców czy trudności w promocji niszowej i nowej muzyki, z czym wiąże się również brak wiedzy co do zasad, jakimi kierowane są algorytmy wykorzystywane przez serwisy.

Do podjęcia konkretnych działań w sprawie serwisów streamingowych potrzebna jest wola polityczna. W poszukiwaniu poparcia dla postulatów twórców i reprezentujących ich ozz-ów GESAC zorganizował po koniec maja spotkanie branży kreatywnej z posłami w Parlamencie Europejskim. Pretekstem do rozmowy był końcowy etap przygotowania dwóch raportów Komisji Kultury PE – O twórcach na rynku muzyki strumieniowej i O sytuacji socjalnej i zawodowej artystów. Mają one szczególne znaczenie, ponieważ ten typ raportu zmusza Komisję Europejską do formalnej odpowiedzi, która może się zakończyć propozycją legislacyjną. Dlatego zaproszeni przez GESAC twórcy starali się przekonać europarlamentarzystów do uwzględnienia w raporcie konieczności rozwiązania trzech najpilniejszych problemów dotyczących rynku muzyki strumieniowej.

 


  • Niezdolność rynku streamingowego do generowania wystarczających przychodów dla twórców i innych uprawnionych i zmniejszająca się sukcesywnie wartość tego rynku (wg wyliczeń IMPALI obecna wartość rynku muzyki strumieniowej to ok. 42% jego najwyższej historycznej wartości). Spadek wartości rynku jest konsekwencją niezmienionych cen abonamentów i licznych modeli promocyjnych, co realnie obniża wartość zamieszczanej w serwisach muzyki. Należy zagwarantować, żeby praca autorów nie mogła dłużej być traktowana jako darmowy kapitał do rozwoju własnych strategii serwisów streamingowych.

 


  • Nieustająca nierówność w podziale wynagrodzeń pomiędzy różnymi zainteresowanymi stronami, o której piszemy powyżej. Obowiązujący obecnie nieuczciwy podział przychodów z rynku muzyki strumieniowej swą niesprawiedliwością szkodzi autorom i kompozytorom, zagrażając trwałości ich kariery zawodowej na rynku cyfrowym.

 


  • Wyzwania strukturalne związane z dysfunkcjami, brakiem przejrzystości i różnorodnością kulturową na platformach strumieniowego przesyłania muzyki. Obecnie muzyczne serwisy streamingowe działają w prawnej próżni, jeśli chodzi o różnorodność prezentowanych przez nie treści i transparentność algorytmów. Istnieje pilna potrzeba interwencji na poziomie UE, aby zapewnić wyeksponowanie i możliwość odkrywania utworów europejskich oraz różnorodność kulturową wśród obfitości treści dostępnych w serwisach streamingowych. Legislatorzy europejscy podjęli już interwencję mającą na celu promocję europejskiej kultury i różnorodności państw członkowskich UE w dyrektywie o audiowizualnych usługach medialnych, zapewniając właściwą widoczność i promocję europejskim utworom audiowizualnym w serwisach VoD. Podobne rozwiązania powinno się przyjąć w stosunku do muzycznych serwisów streamingowych.

 

Drugi z raportów przygotowywanych przez Komisję Kultury PE ma się odnosić do sytuacji socjalnej i zawodowej europejskich artystów i twórców i skłonić Komisję Europejską do podjęcia inicjatywy legislacyjnej mającej im zapewnić prawo do uczciwego wynagrodzenia, prawo do ochrony socjalnej, w tym dostępu do systemów zabezpieczenia społecznego i emerytalnego, prawo do zbiorowych negocjacji i reprezentacji. Przy tej okazji GESAC chciałby doprowadzić do legislacyjnego rozwiązania problemu tzw. umów wykupu (buy-outów), które europejskim twórcom narzucają amerykańskie serwisy VoD. Ten temat był również poruszony w panelu na konferencji ECSA. Znany brytyjski kompozytor Michael Price, autor muzyki m.in. do seriali Sherlock i Dracula porównywał treść umów, jakie zawierał z BBC na kompozycje do tych produkcji. W ciągu 10 lat dzielących oba seriale model umowy zmienił się drastycznie, praktycznie pozbawiając twórcę gwarancji wynagrodzenia z dalszej eksploatacji serialu. Dracula powstawał już we współpracy z Netflixem, więc nawet tak szacowna instytucja jak BBC przychyliła się do narzucanego przez tę platformę modelu współpracy. Według Michaela Price’a zaburzenia rynku, które wprowadziły serwisy VoD, są silniejsze i dotkliwsze niż w przypadku wcześniejszych zmian technologicznych. Ponadto narzucane twórcom umowy o zachowaniu poufności pozbawiają ich informacji o wysokości wynagrodzenia i zasadach jego ustalania, co stawia mniej doświadczonych twórców w jeszcze bardziej niedogodnej sytuacji negocjacyjnej, a tych, którzy starają się walczyć o swoje prawa, naraża na wykluczenie z zamówień. Kompozytor widzi szansę na przeciwstawienie się tym praktykom w dostępie do informacji, solidarności twórców i wspólnej walce, takiej, jaką podjęli niedawno strajkujący scenarzyści amerykańscy.

 

Natomiast w opinii GESAC ten problem musi zostać rozwiązany poprzez inicjatywę ustawodawczą na poziomie unijnym, ponieważ obecne ramy prawne nie są wystarczająco jasne i skuteczne, aby sprzeciwić się tej masowej nieuczciwości i zagrożeniu dla warunków pracy kompozytorów i autorów. Brak zaangażowania po stronie europejskich decydentów politycznych w rozwiązanie ich problemów przy tej okazji oznaczałby aprobatę dla takiego zachowania i utrwalenie narzucanych praktyk, obchodzących przepisy i zasady UE. Stąd wyraźny apel w czasie spotkania Meet the Authors z europarlamentarzystami, żeby sprzeciw wobec buy-outów znalazł swoje odzwierciedlenie w raporcie Komisji Kultury PE.

Ostatnim z palących problemów dotykających branżę kreatywną omawianym w trakcie konferencji ECSA jest obserwowane w ostatnich miesiącach masowe rozpowszechnienie się projektów opartych na sztucznej inteligencji, w tym generycznej AI, takich jak ChatGPT. Jak grzyby po deszczu pojawiają się też nowe projekty muzyczne z wykorzystaniem AI. Jeden z panelistów – Florian Koempel, niemiecki prawnik i konsultant branży muzycznej – prezentował kilka z tych projektów, motywując publiczność do zgadywania, które z utworów są owocami oryginalnej
twórczości człowieka, a które AI. Mimo dostrzegalnych jeszcze niedoskonałości technologia AI uczy się niezmiernie szybko, a im więcej osób korzysta z promowanych narzędzi, tym więcej materiałów do analizy mają algorytmy. Wniosek z dyskusji jest być może trudny do zaakceptowania – nie da się powstrzymać tego procesu, należy założyć, że cała muzyka, historyczna i współczesna, została już przez AI „zaciągnięta”. Należy się natomiast zastanowić, jak naprawić brak wystarczającego zainteresowania tą technologią na początkowych etapach jej rozwoju, jak i z kim negocjować właściwe stawki licencyjne na wykorzystywaną muzykę, jak zapewnić twórcom odszkodowanie za budowanie komercyjnych projektów AI w oparciu o ich twórczość, pozyskaną bez odpowiedniej zgody.

 

Na poziomie europejskim nie zaistniały do tej pory inicjatywy legislacyjne regulujące wykorzystanie AI w obszarze kultury. Zaproponowane przez Komisję Europejską rozporządzenie o zharmonizowanych zasadach dotyczących sztucznej inteligencji (AI Act) odnosi się do tzw. zastosowań AI wysokiego ryzyka, jak zbieranie danych biometrycznych, zarządzanie infrastrukturą krytyczną czy ochrona granic. Jednak w trakcie prac nad dokumentem w Parlamencie Europejskim pojawiła się inicjatywa, aby uznać technologie generujące teksty, jak ChatGPT, Midjourney, DALL-E, za projekty wysokiego ryzyka i uregulować zasady, na jakich mogą one korzystać z praw własności intelektualnej. Treść przepisów regulujących ten temat zaproponowana przez Komisje ITRE i LIBE Parlamentu Europejskiego zakłada m.in., że narzędzia takie mają być zgodne z prawem Unii, a firmy stosujące tę technologię zobowiązują do ujawniania, z jakich treści kreatywnych korzystano w danym projekcie. Stanowisko komisji parlamentarnych musi zostać jeszcze przyjęte w głosowaniu plenarnym, ale już daje przyczynek do dyskusji, czy wykorzystanie AI również w innych dziedzinach twórczości da się
w tym dokumencie uregulować. Takie rozszerzenie zakresu AI Act wymagałoby jednak przeprowadzenia wcześniejszej oceny skutków regulacji, do czego raczej nie dojdzie na tym etapie prac legislacyjnych, więc potrzebny jest nacisk na Komisję Europejską, aby wykorzystanie przez sztuczną licencję zasobów kulturalnych znalazło jak najszybsze odrębne rozwiązanie prawne.

W kwietniu tego roku, po trzech latach przerwy, przedstawiciele ozz spotkali się podczas Komitetu Europejskiego CISAC w Pradze. W trakcie obrad poruszono oczywiście wszystkie omówione już wyżej tematy, ale osobne miejsce poświęcono reformie
CISAC, która ma zostać przyjęta na tegorocznym Zgromadzeniu Generalnym w Meksyku i ogólnej kondycji środkowo- i wschodnioeuropejskich ozz-ów
po okresie pandemii. Inkaso w regionie, pomimo znacznego odbicia w dwóch ubiegłych latach, jeszcze nie powróciło do rekordowego poziomu ponad 470 milionów euro z 2019 r. (w 2021 r. łączne inkaso w regionie wyniosło niewiele ponad 420 milionów euro). Po covidowych obostrzeniach największe straty nadal odnotowują teatry, znaczny wzrost inkasa można za to dostrzec w sztukach wizualnych. Imponuje również licencjonowanie online – w 2021 r. w regionie Europy Środkowo-Wschodniej przychody z internetu wzrosły o 63%, chociaż nadal odpowiada to zaledwie 7,7% ogólnego inkasa ozz-ów z tego regionu. Lokalne ozz-y borykają się z licznymi problemami, takimi jak próby nadmiernej regulacji rynku podejmowane w Rumunii, Mołdawii czy Czechach, brak prawidłowej regulacji rekompensaty za kopiowanie prywatne w Polsce, Serbii, Słowenii i Rumunii, czy rosnąca konkurencja ze strony podmiotów oferujących tzw. free music – muzykę nieobjętą ochroną ozz-ów. W kontekście przeszkód szczególna sytuacja panuje na terytoriach państw – byłych republik radzieckich, gdzie rosyjska organizacja RAO od lat podejmuje próby eliminacji lokalnych ozz-ów z rynku pod pozorem ochrony interesów popularnych rosyjskich twórców. Komitet Europejski CISAC na drodze rezolucji jednogłośnie potępił działania RAO w Azerbejdżanie, Armenii, Gruzji, Mołdawii i Kazachstanie. Sprawozdanie z regionu nie mogło pominąć bezprecedensowej akcji solidarności zainicjowanej przez europejskie ozz-y, a w szczególności ZAiKS, w odpowiedzi na wybuch wojny w Ukrainie. Projekt #CreatorsforUkraine zgromadził od lutego 2022 r. ponad 1,6 miliona euro; przeznaczono na bezpośrednią pomoc ukraińskim twórcom, którzy pozostali w kraju, oraz wsparcie dla tych, którzy znaleźli się na emigracji w sąsiadujących państwach.  

 

Wydawałoby się, że po gigantycznym kryzysie branży kreatywnej, będącym wynikiem pandemii Covid-19, rynek powoli wychodzi na prostą. Niestety, okazuje się, że pandemia wzmocniła jedynie problemy branży – rozwój serwisów streamingowych i VoD nie przyczynił się do wzrostu wynagrodzeń twórców i artystów wykonawców. Ogromna popularność AI stanowi realne zagrożenie dla niektórych zawodów kreatywnych, a brak odpowiednich regulacji pozwala projektom wykorzystującym sztuczną inteligencję pasożytować na chronionej twórczości. Dodatkowo wojna w Ukrainie i towarzyszący jej kryzys ekonomiczny tworzą stan niepewności co do przyszłości branży koncertowej, w której wielcy gracze eliminują mniejsze podmioty promujące niszowy repertuar, a którym to znacznie trudniej było powrócić na rynek po covidowych obostrzeniach. Z wszystkim tymi wyzwaniami będą musieli się zmierzyć europejscy i krajowi legislatorzy i to bez zbędnej zwłoki.

Więcej z kwartalnika

Nie znaleźlliśmy więcej

Nie znaleźlliśmy więcej