Tegoroczna, czternasta już edycja Międzynarodowego Festiwalu Producentów Muzycznych Soundedit była prawdziwym świętem osób wiążących swą przyszłość zawodową z branżą muzyczną oraz fanów dobrze wyprodukowanej muzyki. Przez trzy dni w łódzkim klubie Wytwórnia wystąpiło siedemnaście zespołów i odbyło się blisko sto warsztatów oraz spotkań branżowych.
Soundedit od dawna przestał być „zwykłym” festiwalem, konsekwentnie zmienia się w pewnego rodzaju instytucję, w której zbiera się najlepsze doświadczenia związane z muzyką i jej produkcją.
Pierwszego dnia scenę Wytwórni opanowali artyści z Łodzi. Hasło przewodnie to: Łódź Power! Salvezza, L.Stadt, Mona Polaski, Cool Kids of Death oraz Psychocukier. Muzyka różnorodna gatunkowo, jednakże z dominacją rocka. Największy entuzjazm wzbudził występ Cool Kids of Death. Zespół kojarzony z kulturą buntu publiczność pożegnała gromkim: „sto lat!”. Ileż to razy Coolki porzucała koncertowanie? Jeśli mają wracać w takim stylu, niechże porzucają scenę jak najczęściej. Tematyczny dzień okazał się udany pod względem frekwencji, organizacji (doskonały pomysł z występami na dwóch scenach) i koncepcji.
Drugi dzień to już prawdziwa fabryka wrażeń. Od rana warsztaty i szkolenia branżowe. W tym roku było ich ponad sto. Na część z nich zabrakło miejsc. Kolejka do rejestracji stała już od rana. A spóźnialscy, którzy nie skorzystali z internetowych zapisów, i tak przyjechali, by zasiąść w ławkach tej swoistej akademii dobrego brzmienia. Tematycznie, co chyba oczywiste, warsztaty skupiały się na wszelkich aspektach związanych z nagrywaniem, nagłaśnianiem, pracy w studiach nagrań i na salach koncertowych. Ze swoimi najwierniejszymi fanami spotkali się też członkowie grupy Dezerter.
Do zestawu spotkań branżowych dołączyła konferencja „PlayFair”. To pierwsze tego typu wydarzenie w Polsce, które otworzyło dyskusję na temat organizacji wydarzeń masowych – zgodnie z zasadami zrównoważonego rozwoju i z minimalizowaniem szkodliwego wpływu na środowisko i otoczenie. W konferencji wzięli udział przedstawiciele świata biznesu, sztuki, technologii i mediów. Otwarcie tej inicjatywy zaszczyciła Prezydent Miasta Łodzi – Hanna Zdanowska. „PlayFair” wspiera również Brian Eno. Kompozytor angażuje cały swój autorytet w sprawy dotyczące ratowania ekosystemu Ziemi. Podczas Soundedit w roku 2016 artysta gościł w Łodzi, gdzie spotkał się z fanami, zaprezentował instalację dźwiękową The Ship oraz został uhonorowany nagrodą „Człowieka ze Złotym Uchem”.
Na jednej scenie spotkali się reprezentanci mody cyrkularnej, urbaniści, przedstawiciele sektora nieruchomości, przemysłu i branży retail, muzycy, artyści, naukowcy, propagatorzy wegańskiego odżywiania. Poruszyli tematy zrównoważonej mody, zwinnego projektowania miast, cyrkularności w branży artystycznej, a także koncepcję działania green kaizen. Muzycy natomiast ogłosili stan zagrożenia ekologicznego. Misia Furtak otworzyła na scenie Kina Wytwórnia polski oddział międzynarodowej organizacji Music Declares Emergency, skupiającej 3327 artystów na całym świecie, którzy wspólnie przekonują: na wymarłej planecie nie ma muzyki.
Koncertowo organizatorzy znów postawili na dzień tematyczny. Scenę w Wytwórni zdominowali punkowcy i anarchiści. Polska reprezentacja to zespół Sztylety oraz Hańba! Jakże inne muzyczne podejścia do hasła „punk’s not dead”. Zaraz po nich brytyjski Bad Breeding, który pokazał, że „czad” na scenie przekłada się na zaangażowane przesłanie. Byli członkowie Chumbawamba, czyli Interrobang?! to kreacja sceniczna niemająca sobie równych. Wyrafinowanie i chaos, wyszukane aranże i wykrzyczane teksty. Doskonały występ. Po nich pionierzy muzycznej rewolucji – Test Department. Ten koncert na długo pozostanie w pamięci. Muzycy wykorzystali tak bogate instrumentarium, że momentami trudno było odgadnąć, na czym w danym momencie grają. I na koniec – polska legenda – Dezerter. Występ dla wielu osób mógłby trwać do rana.
Sobota, trzeci dzień Soundedit. Przed hotelem DoubleTree by Hilton, gdzie odbywają się warsztaty stała kolejka. Ponownie na część zajęć zabrakło miejsc. A chętnych uczestników tylko przybywało. Warsztaty tego dnia prowadzili przede wszystkim najlepsi producenci muzyczni z kraju: Piotr Madziar, Marcin Gajko, czy Marcin Bors. Równolegle odbywały się spotkania z gwiazdami festiwalu: Darylem Bamonte oraz Barrym Adamsonem. W kinie można było obejrzeć musical Rejects i spotkać się z jego twórcą – Markiem Walaszkiem.
Prelekcje przygotowały również organizacje zarządzania prawami autorskimi, czyli ZAiKS oraz ZPAV. Rafał Bryndal reprezentujący Stowarzyszenie Autorów ZAiKS, poprowadził spotkanie, na którym rozmawiano o kreatywnej sile wyobraźni, która napędza świat i o tym, jak ją wspierać, jak się z nią obchodzić i jak ją rozwijać dla dobra twórców i odbiorców. Dominika Barabas, artystka i przedstawicielka ZAiKS-u prowadziła spotkanie o Songwriting Camp ZAiKS. To wyjątkowa inicjatywa Stowarzyszenia Autorów ZAiKS – miejsce spotkań muzyków, producentów i wokalistów z całej Europy, którzy przez kilka dni wspólnie tworzą i nagrywają.
Koniec spotkań to na Soundedit sygnał do początku koncertów. Zagrali: Crime & The City Solution, Barry Adamson, Anieli, Leftfield, Ania Leon oraz Bokka. Dominowały więc brzmienia elektroniczne lub jak mawiał inny laureat nagrody „Człowieka ze Złotym Uchem” – Eugeniusz Rudnik – elektronowe. Wyjątkowe występy zostały koncepcyjnie „przełamane” uroczystą Galą wręczenia nagrody „Człowieka ze Złotym Uchem”. Prowadził ją związany od lat z Soundedit niezawodny Piotr Metz. W tym roku grono laureatów zostało wzbogacone o Barry’ego Adamsona, Nicka Masona, Piotra Madziara oraz Leszka Kamińskiego. Serca publiczności zdobył Leszek Kamiński, mówiąc, że „moja praca jest najprzyjemniejsza na świecie. Kiedy inni muszą płacić za słuchanie muzyki, ja jej po prostu słucham”.
Ostatnim akcentem Soundedit ’22 było spotkanie w Łódzkim Towarzystwie Fotograficznym z Piotrem Metzem, który wspominał swoje „przeboje” z Rolling Stones. W ŁTF można oglądać plakaty i inne pamiątki związane ze Stonesami.
Jaka była ta edycja Soundedit? Można powiedzieć – jak zwykle: wyjątkowa, jedyna w swoim rodzaju, unikatowa. Każdy Soundedit jest inny. Nie stoimy w miejscu. Z pewnością sprawdziły się dni tematyczne, ten wątek będziemy kontynuować. Warsztaty branżowe i tematyczne – tu możemy mówić o spektakularnym sukcesie. Ilość uczestników przerosła nasze najśmielsze oczekiwania. Będziemy szukać rozwiązań ekologicznych, które zainicjowaliśmy na „Play Fair”. I cóż… My po prostu już pracujemy nad edycją w roku 2023. Chcemy zorganizować się jeszcze lepiej i przygotować wiele, wiele muzycznych oraz producenckich niespodzianek – mówi Maciej Werk, dyrektor Festiwalu Soundedit.