Anda założycielka

Marcin Sendecki
10.04.2021
Anda Kitschman, fot. Staremelodie.pl
Anda Kitschman, fot. Staremelodie.pl

Założycieli ZAiKS-u w pamiętnym roku 1918 było kilku. Założycielka tylko jedna – jedyna i niepowtarzalna – Anda Kitschman

Anda Kitschman jako jedyna kobieta współzakładała w istocie ZAK, Związek Autorów Kabaretowych, dopiero po roku przeobrażony w Związek Autorów i Kompozytorów Scenicznych. Jej obecność w gronie założycieli, prominentnych postaci ówczesnej rozrywki, nikogo chyba jednak nie dziwiła. W roku 1918 – jak to ujął Mieczysław Fogg w jednym ze wspomnień – „Kitschman występowała już chyba wszędzie”.

Przed kilkoma laty w spektaklu muzycznym Anda w Teatrze Polskim w Warszawie kilkanaście utworów Kitschman śpiewała Ewa Makomaska, która w ówczesnej wypowiedzi dla Polskiego Radia celnie nakreśliła sylwetkę arytystki: „Kobieta-orkiestra to określenie, które idealnie pasuje do Andy Kitschman. Pracowitością, samodzielnością i talentem utorowała sobie drogę w zdominowanym przez mężczyzn świecie. Zrobiła to brawurowo”.

Anda Kitschman (a właściwie Anna Weiner Kitschman) przyszła na świat w Wiedniu 9 grudnia 1895 roku jako córka galicyjskiego aktora, śpiewaka, reżysera i librecisty Adolfa Kitschmanna. Matka, Elżbieta, także występowała na scenie. Anda w 1911 roku ukończyła (ze złotym medalem) Szkołę Kapelmistrzowską w Wiedniu i jako pierwsza Polka-dyrygentka wkrótce zaczęła karierę na scenach Lwowa, Warszawy, Katowic i Krakowa. Początki nie były łatwe. Jak przypominał krytyk teatralny Tomasz Mościcki (recenzując wspomniany spektakl Teatru Polskiego dla portalu teatralny.pl), gdy w warszawskim teatrze Nowości (który pod dyrekcją Józefa Śliwińskiego był sceną o klasie europejskiej) Anda Kitschman poprowadziła orkiestrę, jedna z gazet pisała: „W Warszawie skandal i zgorszenie. Za pulpitem dyrygenckim operetki warszawskiej kapelmeister w spódnicy! Baba!”. (Przypomnijmy, że debiut ten miał miejsce 8 sierpnia 1913 roku, a Kitschman prowadziła wówczas premierę pantomimy Sumurun z udziałem Poli Negri).

Fot. Starepiosenki.pl
Fot. Starepiosenki.pl

Anda musiała rzeczywiście budzić niemałe emocje ówczesnych czcicieli i praktyków patriarchatu. Była nie tylko dyrygentką, lecz także zjawiskową kobietą. Michalina Makowiecka, rówieśnica Kitschman, śpiewaczka i autorka piosenek (a także członkini ZAiKS-u), wspominała koleżankę w wielkim kapeluszu z woalką, gdy „siedzi wyprostowana niczym przed pulpitem kapelmistrzowskim i tylko na tle czerni ubrania bieleją ostro jej wąskie, piękne ręce”. A skoro nawet Antoni Słonimski w wierszu Przyszłość prorokował:

Chodzić będą królowe w otoczeniu frejlin, 
Ubrane jak się dzisiaj nosi Anda Kitschman,
A tym, co się ubiorą tak jak Gustaw Beylin,
Krzykną wszyscy szyderczo: Do muzeum idź pan!

widać, że Kitschmanka, jak ją nazywano, była ważnym punktem odniesienia dawnego warszawskiego świata. (Przy okazji: Gustaw Beylin, jakkolwiek muzealnie by się zdaniem Słonimskiego nosił, był niezwykle zasłużonym dla przedwojennego ZAiKS-u prawnikiem).

Anda Kitschman nie tylko dzierżyła palmę pierwszeństwa w kobiecej dyrygenturze. Miała tak wiele talentów, że i dziś łatwo o zawrót głowy, gdy się je wyliczy. Była pianistką, śpiewaczką, tłumaczką librett operowych i operetkowych, kompozytorką piosenek, baletów, operetek, autorką tekstów, kierowniczką muzyczną, korepetytorką solistów w Teatrze Wielkim w Warszawie, nauczycielką (do jej wychowanek należała m.in. wybitna artystka scen krakowskich i żona Ludwika Jerzego Kerna Marta Stebnicka), a nawet publicystką. Była gwiazdą i podporą wielu teatrzyków i kabaretów (Czwórka, Miraż, Czarny Kot, Argus, Semafor).

Anda Kitschman, fot. Starepiosenki.pl
Anda Kitschman, fot. Starepiosenki.pl

Po powstaniu warszawskim osiadła na stałe w Krakowie. Była kierowniczką muzyczną w tamtejszych teatrach, a w 1946 roku współtworzyła pierwszy powojenny kabaret Siedem Kotów Janiny Ipohorskiej i Mariana Eilego. Kitschman była nadworną kompozytorką, konferansjerkę prowadził w nim Jerzy Waldorff, występowali zaś m.in. Hanka Bielicka, Ludwik Sempoliński, a nawet Konstanty Ildefons Gałczyński.

To do jego tekstu Anda napisała piosenkę Sierotka brawurowo wykonywaną przez Irenę Kwiatkowską. „To piekielnie zdolna baba, ta Kitschmanka przy fortepianie” – pisał o niej mistrz Konstanty. Nikt chyba nie wie, ile pozostawiła po sobie utworów. Niektórzy twierdzą, że skomponowała ich, bagatela, ponad dwa tysiące. Jak to ładnie ujął Mościcki, „wciąż niesyta życia pożegnała się ze światem w późnych latach sześćdziesiątych. Biografia, którą można by obdarzyć trzy osoby i pewnie jeszcze coś by zostało dla czwartej”. I dodaje, że była „kobietą prawdziwie wyzwoloną”.

Zmarła 10 października 1967 roku, leży na Cmentarzu Rakowickim w Krakowie.

Jej piosenki żyją mimo upływu lat. Dziś brawurowo wykonuje je Anda Kitschman Combo w składzie Karolina Arczewska (wokal), Maja Miro-Wiśniewska (flet), Ignacy Wiśniewski (fortepian), Rafał Szyjer (ukulele), Piotr Guz (tuba).

A myśląc sobie o dzisiejszych czasach, dałbym głowę, że gdyby Anda Kitschman wciąż była z nami, nawet jako dama ponadstuletnia nosiłaby błyskawicę.

#Artykuł z kwartalnika
#Anda Kitschman
#Kobiety ZAiKS-u