Zwykle za złe zachowanie otrzymuje się uwagę w dzienniczku albo czeka na poważną rozmowę z wychowawcą. Z Andrzejem Strzeleckim było zupełnie inaczej. On za Złe zachowanie otrzymał w nagrodę teatr.
Zawsze uważał się za dziecko szczęścia. I może ta myśl dawała mu nadzieję, że uda się pokonać także wykrytego nieoczekiwanie nieoperacyjnego raka płuc i oskrzeli. Zwłaszcza że komunikat o stanie jego zdrowia odbił się głębokim echem w całym środowisku teatru. Rozpoczęły się zbiórki, koncerty charytatywne.
Pasją Andrzeja Strzeleckiego była zarówno kultura, jak i kultura fizyczna. W tej pierwszej dał się poznać jako reżyser, aktor teatralny i filmowy, prezenter telewizyjny, satyryk, scenarzysta, nauczyciel akademicki, profesor sztuk teatralnych, rektor Akademii Teatralnej. W tej drugiej – jako wytrawny gracz i popularyzator golfa.
W dzieciństwie przyszłość swą wiązał zdecydowanie z kulturą fizyczną. Wspierał go w tym zresztą przyjaciel Wiktor Zborowski, który planował studia na AWF. Potem, jakimś dziwnym trafem obaj spotkali się na egzaminach na PWST. Zborowski przyznał, że w karierze koszykarza przeszkodziła mu kontuzja, Strzelecki żartował, że PWST wybrał z lenistwa, bo była najbliżej domu. A mieszkał na Starówce, więc wychowywał się w kręgu artystycznej bohemy. Na co dzień spotykał m.in. Janusza Morgensterna, Janusza Minkiewicza, Kazimierza Brandysa, Jeremiego Przyborę.
Wyznanie, że został aktorem i reżyserem trochę z przypadku jest oczywiście formą żartu. Strzelecki już w liceum – a było to słynne Liceum im. Reja (też blisko Starówki) – założył wraz z Wiktorem Zborowskim kabaret „Proteza”. I te ciągoty kabaretowe były tak silne, że w PWST jeszcze przed dyplomem wraz z kolegami Krzysztofem Majchrzakiem, Markiem Siudymem, Pawłem Wawrzeckim, Joachimem Lamżą i oczywiście Zborowskim założyli kabaret „Kur”. Warto dodać, że ojcem chrzestnym całego przedsięwzięcia był legendarny Tadeusz Łomnicki, który jako rektor uczelni zlecił im stworzenie kabaretu, by wymusić na nich większą aktywność. „Kur” działał przy warszawskim STS w ostatnim roku jego funkcjonowania. Premierowy spektakl kabaretu dali w 1974 roku, a cztery lata później wystąpili na Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu. Kabaret operował humorem z pogranicza absurdu. Do jego najbardziej znanych skeczów należały Mozambickie czworaczki oraz Aniela Kierpiec i Oscypek (wywiad z poetką ludową – w tej roli Krzysztof Majchrzak). Do legendy przeszedł zakwestionowany przez cenzurę tytuł jednego z programów Kur wie lepiej.
Andrzej Strzelecki ukończył wydział aktorski w 1974 roku, a sześć lat potem wydział reżyserii. Przełomowym wydarzeniem w jego reżyserskiej karierze było zrealizowany w 1984 roku dyplom Złe zachowanie. Spektakl okazał się wielkim hitem i – co rzadko się zdarza spektaklom dyplomowym – został jako gotowe przedstawienie zaproszony przez Teatr Ateneum. Postawą sukcesu, jak pisano, był fakt, że młodzi wykonawcy prezentowali tu swoje pokoleniowe widzenie świata. Robili to w poetyce charakterystycznej dla epoki rocka i punków, czyli w sposób anarchistyczny i nieskrępowany. Potrafili przekonać widzów, że „złe zachowanie” to tylko kostium, który ukrywa (a może również chroni) wewnętrzną wrażliwość. Spektakl wypromował jako reżysera Andrzeja Strzeleckiego i zapoczątkował karierę jednego z wykonawców, Janusza Józefowicza, który przygotował też choreografię. Po tym sukcesie Andrzej Strzelecki otrzymał propozycję dyrekcji Teatru na Targówku.
Targówek szybko stał się dla niego wyzwaniem. Przychodząc z grupą młodych aktorów wyciągnął scenę z artystycznego marazmu po swym poprzedniku. Teraz pełna nazwa teatru brzmiała Teatr Rampa na Targówku. Rampa stała się miejscem modnym, chętnie odwiedzanym. Strzelecki zaczął od Złego zachowania, zrealizowanego z kolejnym rocznikiem absolwentów PWST. Były spektakle satyryczne przygotowywane przez dyrektora, monodramy Stanisława Tyma i dwa wielkie hity wyreżyserowane przez Magdę Umer: Zimy żal, wieczór piosenek Kabaretu Starszych Panów, i Big Zbig Show ze Zbigniewem Zamachowskim w roli tytułowej.
Strzelecki jako dyrektor przewietrzył Teatr na Targówku, a jako rektor warszawską Akademię Teatralną. Grono wykładowców uzupełnił o kilka „mocnych” nazwisk m.in. Krzysztofa Majchrzaka, który szybko stał się wykładowcą uwielbianym i charyzmatycznym. Twórca Rampy poczynił też przygotowania, by przywrócić szkole teatralnej wydział estradowy.
W filmie grywał rzadko, kilka lat temu przyznał mi, że spełniło się jego aktorskie marzenie, gdy zagrał Wincentego Witosa w filmie Jerzego Hoffmana 1920 Bitwa Warszawska.
Teatr, estrada, praca ze studentami, programy telewizyjne zdominowały jego zawodowe życie. Największą popularność przyniosła mu telewizyjna postać Tadeusza Koziełły w telenoweli Klan. Podobno zgodził się zagrać poczciwego lekarza tylko pod warunkiem, że jego cichą pasją będzie gra w golfa. A tej pasji sam Strzelecki był wierny od lat.
Zmarł 17 lipca 2020 w wieku 68 lat. Jego przyjaciel aktor Jan Polak napisał: „Jesteś teraz Andrzeju na największej scenie i największym polu golfowym. Graj!”
Jan Bończa-Szabłowski