Zmarł Jerzy Pomianowski
Był tłumaczem, edytorem, publicystą politycznym, „antysowieckim rusofilem”, jak napisał o nim Adam Michnik. 29 grudnia 2016 roku w wieku 95 lat zmarł Jerzy Pomianowski, członek Wybitny eseista, publicysta polityczny, niezrównany tłumacz literatury rosyjskiej zmarł w wieku 95 lat. Od 1946 roku był członkiem naszego Stowarzyszenia, zaczynając od Sekcji F – Autorów Dzieł Literackich, i dodając później Sekcję G – Autorów Dzieł Filmowych i Telewizyjnych.
Jego życie mogłoby posłużyć za scenariusz filmu przygodowego, nawet całego serialu. Urodził się w Łodzi, w zasymilowanej rodzinie żydowskiej. Po maturze (w gimnazjum uczył go Mieczysław Jastrun) zaczął studiować filozofię na UW; usiłował „filozoficznie” podejść Witkacego, który zwrócił go jednak ku literaturze i namówił do debiutu w prasie – Pomianowski publikował recenzje, pisał satyryczne teksty dla „Szpilek” i teatru Cricot, politycznymi felietonami zasilał łamy PPS-owskiego pisma „Młodzi idą”. Gdy wybuchła wojna, został przydzielony do pułku Legii Akademickiej, ale nim dotarł do punktu zbornego w Warszawie jego jednostka już opuściła stolicę. Razem z ojcem, sierżantem rezerwy, ruszyli na wschód… Wspominając ten okres, Pomianowski wymieniał szpital w Łucku, więzienie we Lwowie, kopalnię węgla w Donbasie, studia medyczne rozpoczęte w Stalino (dziś Donieck), a kontynuowane w Stalinabadzie (Duszanbe) i Moskwie, mieszkanie w prosektorium. Wezwany w 1944 roku do Moskwy objął stanowisko redaktora Agencji Prasowej „Polpress”, wrócił do Polski jako repatriant w 1946 roku jako żołnierz armii Berlinga. „Żadnej ciężkiej niewoli w Sowietach nie przeżyłem. I żadna okazja do popełnienia bohaterskich czynów mi się nie trafiła. […]. Ot, miałem więcej szczęścia niż rozumu”, mówił później.
Było to charakterystyczne dla niego zachowanie – nigdy nie wynosił się, nie chwalił swoimi zasługami, a miał ich wszak niemało. W powojennej Polsce był krytykiem teatralnym i scenarzystą filmowym, autorem spektakli, kierownikiem literackim Teatru Narodowego, a także zespołu filmowego „Syrena”, wykładowcą Studium Dziennikarskiego UW, autorem tomów szkiców poświęconych teatrowi, powieści, felietonów i esejów. Przede wszystkim zaś – przekładów z rosyjskiego (i, rzadziej, z niemieckiego). Przyswoił polskim czytelnikom niemal całe dzieło Izaaka Babla, kontynuując pracę swego stryja, Mieczysława Birnbauma, który pod pseudonimem Binom jako pierwszy tłumaczył Babla w Polsce (przedwojennej!). Dorobek Pomianowskiego obejmuje opowiadania Czechowa , utwory Lwa Tołstoja, Jewgienija Szwarca, Bułhakowa, Puszkina, Mandelsztama, Achmatowej, Słuckiego, Michaiła Hellera, Andrieja Sacharowa. A także – jako Michał Kaniowski – Aleksandra Sołżenicyna, uchodźcy jak on sam: w 1968 roku, po marcowych czystkach, wyjechał do Włoch, gdzie wykładał literaturę polską. Zamieszkał w Rzymie, stamtąd nawiązał kontakt z Jerzym Giedroyciem, kierującym paryskim Instytutem Literackim. Został stałym jego współpracownikiem, regularnie publikując na łamach „Kultury” analizy polityczne i literackie eseje. Giedroyc namówił go do przekładu Sołżenicyna: trzech tomów Archipelagu GUŁag i Kręgu pierwszego, prac mających ogromne znaczenie dla poznania prawdziwej historii sowieckiego imperium. I jeszcze jeden pomysł Księcia z Maisons-Laffitte: rosyjskojęzyczne pismo o Polsce, dzięki któremu rosyjska inteligencja mogłaby lepiej poznać nasz kraj. Pomianowski i Giedroyc rozmawiali o tym już w 1994 roku, pięć lat później, po powrocie do Polski, Pomianowski został redaktorem naczelnym „Nowoj Polszy”, pełniąc tę funkcję do śmierci.
Był człowiekiem otwartym, ciepłym, wspaniałym gawędziarzem (niektórzy mówili, że wręcz gadułą), nie stronił od ironii. „Wielki Polak, odważny człowiek”, wybitny znawca spraw rosyjskich, ustawicznie szukający porozumienia między sąsiadami mimo historycznych zaszłości. W 2005 roku docenił to prezydent Aleksander Kwaśniewski, dekorując Pomianowskiego Krzyżem Wielkim z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski „za wybitne zasługi dla współpracy między narodami Polski i Rosji”. Wśród licznych nagród i wyróżnień, jakie mu przyznano, nie zabrakło Nagrody ZAiKS-u (1988) i Medalu ZAiKS-u (2009); inne to m.in. nagroda „Literatury na Świecie” (1990), nagroda Stowarzyszenia Pisarzy Polskich (1994), ceniona przez niego szczególnie Nagroda im. Juliusza Mieroszewskiego (1997), Nagroda „Rzeczpospolitej” im. Dariusza Fikusa (2005) i Nagroda im. Jerzego Giedroycia (2006). [gs]
« powrót do listy aktualności